wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 5

Rozespana wyszła z pokoju.Pierwszą rzecz jaką chciała wykonać to zrobienie sobie kawy.Jednak wcześniej o to zapytał ją Filip.
-Chcesz kawę?
-Jak to jest,zawsze wstajesz wcześniej od mnie,a jak potem ja wstanę to zawsze mnie pytasz czy chce kawę ?
-Czary...
Usiadła  na krześle,głowę podparła o dłoń, patrzyła się na chłopaka który robił kawę. Za oknem padało,słychać było jak krople deszczu uderzają o parapet wystukując melodyjkę.
-Co się tak na mnie patrzysz?zapytał.
-To ze mam otwarte oczy nie oznacza że nie śpię.
Nic jej nie odpowiedział ,popatrzył się na nią  i uśmiechną,jednak w tym momencie lał wodę do kubka,nie patrząc gdzie leje oparzył sobie rękę.
-Ałaaa.-Krzyknął
-Co ci?
-Oparzyłem się..
-To daj rękę , pod zimną wodą..
-Dobrze,pani doktor...
Uśmiechnęła się.Po krótkiej reanimacji.Lola dokończyła kawę,usiedli na kanapie i rozmawiali,za oknem ciągle padało.Lola poszła się przebrać ubrała czarne getry,zieloną koszulkę na ramiączkach a na to narzuciła szary zapinany na guziki sweterek.
-Co tak wczoraj późno,wróciłaś?
-Aa,byłam na  koncercie...
-W pogo? Widać .Powiedział patrząc na jej siniaka na nodze..
-Tak.
Nastąpiła cisza.Lola myślała o tym,jak wczoraj pokłóciła się z Klaudią. Czuła się z tym okropnie,jak ostatnia... Może to przez nią,często się kłóciły czasem na poważnie,na żarty,rzadziej na serio a jak już to "na chwilę".
-Co tak posmutniałaś?-Zapytał z troską.
-Nic,długa historia...
Wstała i poszła w stronę swojego pokoju,zapytał się jej gdzie idzie powiedziała że spać-nie była to prawda. (Jeżeli chcesz dalej czytać puść sobie   piosenkę,proszę)

Oparła się o ścianę,zsunęła się i kucnęła.Zaczęły spływać jej z oczu łzy.
-Pokłóciłam się z nią przez mnie i z własnej głupoty-myślała .Wspominała tez dawne czasy,ich wygłupów,i innych rzeczy.Postanowiła zacząć pisać pamiętnik,opuściła ze dwie strony jakiegoś starego zeszytu i pisała:

Kur** ,zawsze coś co jest w porządku spieprzę,zepsuje,zrujnuje.
To przeze mnie i z mojej własnej głupoty!
Mam wszystkiego dość!
Przecież ona zawsze (chyba) mnie lubiła ...
Tyle "przypałów"?!
Przeżyć?!
I to przez mnie miało się rozpryskać ,zmyć,przepaść?
Okropnie sama siebie i ją zraniłam ...
To chyba pierwszy raz tak na poważnie...
Ja zawsze ją lubiłam....i lubię....mam nadzieję że będę lubić
Okropnie mi z tym źle,smmutno,OKROPNIE się z tym czuję naprawdę ...
Może kiedyś to przeczytasz Klaudia,wiedz że Cię PRZEPRASZAM...

Muszę coś zrobić...z sobą...




Chyba krótki z błędami.Trochę inny,ma mieć inne przesłanie.Może wam się nie spodobać,ale myślę że taki rozdział się przyda.Jeśli nie wbije się wam piosenka to chodzi mi o : Rihannę-Stay.
To tyle:/



3 komentarze:

  1. Rozdział bardzo krótki ale bardzo bogaty w smutek, uczucia, przyjaźń, ból, żal, prawdziwe emocje. Te 2 minuty czytania doprowadziły mnie do łez. Dzięki za to.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział faktycznie krótki i odmienny od poprzednich. Mam nadzieję, że w następnych rozdziałach relację pomiędzy Lolą a Klaudią się poprawią.
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak przeczytałam i faktycznie ja też płakałam jak to wszystko mi się przypomniało ...

    OdpowiedzUsuń