-Pie*dolo*y sku*rwy*syn.powiedziała ze złością i z wściekłym wzrokiem
-Z kogo?
-Z mojego byłego chłopaka...
-Uspokój się... .Powiedział przytulając ją do siebie.Dziewczyna nie chciała tego za bardzo,lecz mu to odwzajemniła i przytuliła go zaczęły spływać jej po twarzy łzy.Pocieszał ją .Ona była dobita ,nie chciała tego słuchać,lecz nie powiedziała mu tego prosto w oczy .Siedziała przy nim. ... . Zadzwoniła po Klaudie.Ta przyjechała dość szybko.W pewnym momencie rozmowy:
-Musimy Ci jakoś humor poprawić.Powiedział Filip
-No, może jakąś imprezka.. .powiedziała Klaudia.
-Nie nie chce...
-A czym ty się przejmujesz? Powiedzieli razem
-Dzwonie po resztę.. powiedziała Klaudia.I poszła dzwonić. Pierwszy do mieszkania Loli przyjechał Konrad.Który jak zwykle ani nie dzwonił na dzwonek ani nie pukał tylko wszedł jak do siebie. Loli to nie przeszkadzało ponieważ znała go dość długo i traktowała jak brata.Natomiast Filip przeciwnie -nie lubił tego że wchodzi jak do siebie ,lecz z nikim się z tym nie podzielił.
-Lolek a tobie to co się zdarzyło?
-Miałam spotkanie z Alkiem... Powiedziała ironicznym tonem.
-To on ci to zrobił?
-Niestety. wtrąciła się Klaudia.
-Piepszony damski bokser,jak go spotkam to...
-Konrad ,to jest moja sprawa ,nie wtrącaj się proszę dam sobie rady... .Powiedziała Lola.
-Nie! Powiedział poważnym tonem.To jest sprawa nas wszystkich,nigdy nie pozwolę żeby jeden z najważniejszych dla mnie ludzi na całym świecie cierpiał przez takiego.... i tu przerwał swoja odpowiedź.
-Ale...
-Lola przestań!
Nastąpiła cisza.Potem zaczęli rozmawiać o całym tym zdarzeniu . Wypili kawę .Trwało to ok 2 godzin
-Wpadliśmy z Filipem na pomysł że możemy iść gdzieś się zabawić...
-Ale ja nie chce .Powiedziała Lola.
-Jutro musisz być uśmiechnięta a nie smutna, a tak poza tym musisz pokazać ze masz go gdzieś... powiedziała Klaudia.
-Dokładnie.Powiedział Filip.
-No to Lola przebież się i jedziemy.Powiedział pełen optymizmu Konrad.Wstała i poszła do pokoju się przebrać.
-Gipko ,gipko. zaczęli krzyczeć .Uśmiechnęła się .Po chwili przyszła Klaudia doradzić jej w co ma się ubrać.I również dlatego bo nie chciała żeby Lola ubrała się byle jak tylko ładnie.Lola ubrała czarne legginsy i czarną koszulkę na ramiączkach z pacyfką,Włosy rozpuściła a usta ozdobiła mocną czerwoną szminką.
-Jedziemy po resztę? zapytał Konrad
-No pewnie...Powiedziała Lola weselszym tonem.
-Widzę że się humorek poprawił...
-Przy was trudno by było żeby było smutno ...
Wszyscy się uśmiechnęli.
-Ja z wami nie idę Powiedział Filip..
-Czemu? zapytał Konrad który miał mieszane przeczucia co do niego.
-Bo..
-Eh Filip chodź .powiedziała Lola..
-No dobra.Powiedział.Porozmawiali jeszcze chwile i pojechali po resztę.W czasie podróży Lola opowiedziała jeszcze raz co się stało.Miała łzy w oczach ,Klaudia która siedziała z nią w tyle pocieszała ją .W pewnym momencie Konrad wtrącił się i powiedział:
-Co ci Lola jest? Jesteś przecież nie beksa-lalą tylko twardą kobietą!
-Jesteś taka męska .powiedziała cicho .
-Co? zapytali zdziwieni (Klaudia i Konrad)
-Nic.. powiedziała .miała powiedzieć co innego, ale zobaczyła błagalny wzrok Filipa wyczytała to że ma nie mówić.. . Dojechali na miejsce .Wysiedli z auta i szli chodnikiem w stronę domu gdzie mieszkali wszyscy we trójkę ( Tomek .Patryk,Konrad).Weszli do środka i usiedli na kanapie .Po chwili przyszli na dół ,porozmawiali chwilę i postanowili iść na nogach.Doszli do jednego z klubów.Bawili się doskonale.
Następny dzień .
Lola obudziła się z kacem w domu chłopaków... Zeszła na dół i zobaczyła pijącego duszkiem wodę Patryka od razu podbiegła do niego i powiedziała.
-Daj się napić.
-Widzę że nie jestem sam skacowany..
-No nie.A co ja tu właściwie robię? Powiedziała nalewając sobie wodę do kubka.
-Nie wiem .Pytaj się tych zajaranych. Powiedział patrząc się na Konrada i Tomka którzy śmiali się z nich dlatego że mieli kaca...Lola odwróciła się i zobaczyła że się śmieją z nich po krótkiej chwili Konrad powiedział:
-Trza było tyle nie pić.Jesteście jak te żule... Powiedział i zaczął się śmiać.
-Przyjdzie i na ciebie pora,co ja tu robię?
-Byliście tak pijani że stwierdziliśmy że lepiej będzie jak tu przenocujesz...
Nic nie powiedziała tylko popatrzyła się na Patryka .-Kurde ale musiało być -pomyślała.
-A wy czym się zajaraliście że tak się cieszycie? Powiedział Patryk który był trochę w kurzony za to że się tak z nich śmiali.Nic nie odpowiedzieli.
-Zróbcie coś bo mi głowę rozpierniczy!
-Nie tylko tobie..Dodał Patryk
-Trza było tyle nie pić.. powtórzył Konrad.
-Powtarzasz się.
-A wy nie macie kaca?
-My tyle nie piliśmy.Powiedział Konrad i włączył radio które byłą włączone na fulla. Lola się wkurzyła i zaczęła go bić oczywiście na żarty .Patryk zatkał sobie uszy i oglądał to przedstawienie.
-Lola opanuj się. Powiedział przez śmiech
-To to wyłącz! Gdy tylko skączyła mówić zaczęła się śmiać.
-Ok. Powiedział
-Ale głowa mnie napierdala... powiedziała
-Czy już po wszystkim?! zapytał speszony Patryk
-Tak ! Krzyknęli Konrad i Lola
-Ała sama sobie szkodzę ! Powiedziała łapiąc się za głowę..
Poszła na górę ,po kilku minutach wróciła na dół ze swoimi rzeczami.
-Idziesz?zapytał Patryk
-Nie...przecież musimy się dowiedzieć co oni jarają.
-A no faktycznie.. to schowajmy się i zobaczymy co robią .Powiedział
-Ok.Możemy jeszcze zainwestować w kamery... . Powiedziała Lola
Popatrzyli się dziwnie na nich.Oni zaś zaczęli się śmiać z nich... .
-No nie krępujcie się... Odparła Lola przez śmiech.
Tydzień później.
-Dobra zbieramy się. Oznajmił Konrad
-Ok. Powiedziała Lola.
Umówili się że idą nad rzekę.Niestety , Filip i Tomek nie chcieli iść i nie poszli choć wszyscy ich namawiali.Lola wyruszyła pełna optymizmu ze swojego mieszkania poszła po Klaudie a , one razem po resztę.Wszyscy mieli doskonałe humory,do zabawy.Szli nad rzekę ,w pewnym momencie Konrad wpadł na "genialny" pomysł mianowicie chciał urwać z wystających krzaków liścia..niestety okazało się że były tam też pokrzywy.
-Alła. Powiedział
Wszyscy (Lola ,Klaudia,Patryk) zaczęli się śmiać jak mało kiedy.
-Jaka ciota.Odparła Lola.Wszyscy zaczęli ryć banie poraz kolejny.Gdy dotarli na miejsce weszli do wody i chodzili pod prąd.Jednak dość szybko zawrócili i poszli wszyscy do mieszkania Loli.Filipa nie było w domu co zdziwiło nieco Lolę.
-Co robimy? zapytała Klaudia
-Gramy w butelkę! Powiedziała wesoła Lola
-Ja nie gram.Powiedział siedzący na fotelu Patryk.
-Ta na pewno.Powiedział Konrad.W tej samej chwili wrócił Filip staną w drzwiach gdyż w salonie była totalna rozpierducha.A mianowicie jeden z foteli był odwrócony w stronę okien drugi był odwrócony w stronę środka salony, a kanapa prawie w kuchni wraz z stolikiem .A na środku siedzieli we trzej z pustą butelką po pepsi.Nikt go nie zauważył.
-Jaką? zapytał Patryk.Rozbieraną? dodał po chwili.Zaczęli się śmiać.
-Co? Nie ! Porabało? Powiedziała szybko Lola.
-No,co możemy.Powiedziała Klaudia przerywając śmiech.
-O ,cześć Filip .Powiedziała Lola.
-Hej,a co wy robicie?
-Nic,nie sugeruj się tym co powiedział przed chwilą Patryk.
-No dobra,martwię się o was.
-Ale nie ma o co ,my się trzymamy ..powiedziała Klaudia
-Jak żule... dodał Konrad
-Filip chodź do nas..powiedziała Lola .
-Wiesz co wole nie. Powiedział zamykając drzwi i wchodząc do swojego pokoju.
Pogadali i powygłupiali się i zaczęli grac.Po chwili doszedł jednak do nich Filip. Co zdziwiło nieco ich wszystkich.Zaczęli grać.Nie obiło się bez pytań które śmieszyły lub też wyzwań.
W końcu przyszedł na nich czas i poszli do swoich mieszkań.Filip tez poszedł.Lola dostała sama ,ogarnęła mieszkanie i usiadła na kanapie.Zadzwonił dzwonek bez zamyślenia powiedziała -"otwarte" .
-Idź z tąd ! Krzyknęła gdy w drzwiach zobaczyła Alka
-Słuchaj ja wiem co ci się może spodobać.
-Niby co?
-To że jak będziesz ze mną to spełnię każde twe zachcianki a ty moje..
-O czym ty myślisz? Debilu.. Wyjdź z stąd bo nie wytrzymam i nigdy w życiu nie będe już z tobą!...
-Na pewno?
-Tak!
-To sobie tego pożałujesz,jesteś już skończona,jesteś idiotą i suką.Krzyczał na nią ,dziewczyna patrzyła na niego z niewyobrażalną nienawiścią.
-Skończyłeś ? zapytała z ogniem w oczach
-Nie!Suko to dopiero początek.
-Spadaj! Krzyknęła wypychając go z mieszkania.Trzasnęła z całej siły drzwiami.Tak,że zatrząsł się kubek na stoliku. Oparła się o ścianę i zsunęła się po niej na podłogę.Niedługo potem wstała i usiadła na kanapie.Rozmyślała o tym co miało tu miejsce przed dziesięcioma minutami.
-Czy,ja jestem jakaś nie normalna? zapytała wchodzącego Filipa.Nie popatrzyła się na niego,wpatrywała się w stół.
-Zależy...powiedział i po chwili dodał Co się stało?
-Nic.Opowiedziała "byle jak"
-Loola ,widzę..
-Alek tu był....
-Wszystko jasne. Westchną i usiadł koło niej.
Opowiedziała mu o wszystkim co się stało.Była tym trochę przejęta,na pewno nieco mniej niz tym co zażyło się tydzień wcześniej...Drażniło ją to że nie wie jak z tym się uporać,jak się go pozbyć.
-Konrad,dobrze mówił jak go spotkam...
-Nie proszę,chce to załatwić sama...
Nic nie odpowiedział.Lola wiedziała że chce powiedzieć to co Konrad.Przeanalizowała jeszcze raz to co się zdarzyło. Po policzku spłynęła jej łza.
-Lola,nie płacz.Powiedział Filip z troską i spokojem w głosie.
-Jak ja mam nie płakać ? Kiedy... Spłynęła jej wtedy druga łza.
W tym momencie chłopak bez większego zastanowienia przytulił ją do siebie.Trochę się uspokoiła ale bez szału... . Czuła się na pewno bezpieczniej... że on nie jest tylko współlokatorem ale i (chyba) przyjacielem tak jak i Konrad czy Patryk,Tomek...w końcu i ona go przytuliła.
-Lepiej? zapytał z lekkim uśmiechem...
-Trochę..
Zaczęli rozmawiać ... a że było już późno usnęli razem na kanapie ..Obudziła się na ramieniu Filipa,trochę się przestraszyła... .Gdy tylko podniosła głowę Filip się obudził..
-Hej... Powiedział patrząc się na rozespana Lolę.Która patrzyła się na ścianę.
-Hej...
-Spaliśmy tu?zapytał
-Chyba tak,masz wygodne ramie.... Powiedziała z uśmiechem
Uśmiechną się i powiedział:
-Dzięki...
Dziewczyna nic nie powiedziała ,uśmiechnęła się patrząc na ścianę... .Nastąpiła krótka cisz..
Trzeci ^^..Szybko to leci,niedawno pierwszy :D Dług czy krótki? Pisałam go dość długoo:P Ocenianiejcie ja ide spac ,papa;)
Ten rozdział był swietny dodaj następny! Dawno takiego nie czytałam, geniusz literacki!
OdpowiedzUsuń