wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 5

Rozespana wyszła z pokoju.Pierwszą rzecz jaką chciała wykonać to zrobienie sobie kawy.Jednak wcześniej o to zapytał ją Filip.
-Chcesz kawę?
-Jak to jest,zawsze wstajesz wcześniej od mnie,a jak potem ja wstanę to zawsze mnie pytasz czy chce kawę ?
-Czary...
Usiadła  na krześle,głowę podparła o dłoń, patrzyła się na chłopaka który robił kawę. Za oknem padało,słychać było jak krople deszczu uderzają o parapet wystukując melodyjkę.
-Co się tak na mnie patrzysz?zapytał.
-To ze mam otwarte oczy nie oznacza że nie śpię.
Nic jej nie odpowiedział ,popatrzył się na nią  i uśmiechną,jednak w tym momencie lał wodę do kubka,nie patrząc gdzie leje oparzył sobie rękę.
-Ałaaa.-Krzyknął
-Co ci?
-Oparzyłem się..
-To daj rękę , pod zimną wodą..
-Dobrze,pani doktor...
Uśmiechnęła się.Po krótkiej reanimacji.Lola dokończyła kawę,usiedli na kanapie i rozmawiali,za oknem ciągle padało.Lola poszła się przebrać ubrała czarne getry,zieloną koszulkę na ramiączkach a na to narzuciła szary zapinany na guziki sweterek.
-Co tak wczoraj późno,wróciłaś?
-Aa,byłam na  koncercie...
-W pogo? Widać .Powiedział patrząc na jej siniaka na nodze..
-Tak.
Nastąpiła cisza.Lola myślała o tym,jak wczoraj pokłóciła się z Klaudią. Czuła się z tym okropnie,jak ostatnia... Może to przez nią,często się kłóciły czasem na poważnie,na żarty,rzadziej na serio a jak już to "na chwilę".
-Co tak posmutniałaś?-Zapytał z troską.
-Nic,długa historia...
Wstała i poszła w stronę swojego pokoju,zapytał się jej gdzie idzie powiedziała że spać-nie była to prawda. (Jeżeli chcesz dalej czytać puść sobie   piosenkę,proszę)

Oparła się o ścianę,zsunęła się i kucnęła.Zaczęły spływać jej z oczu łzy.
-Pokłóciłam się z nią przez mnie i z własnej głupoty-myślała .Wspominała tez dawne czasy,ich wygłupów,i innych rzeczy.Postanowiła zacząć pisać pamiętnik,opuściła ze dwie strony jakiegoś starego zeszytu i pisała:

Kur** ,zawsze coś co jest w porządku spieprzę,zepsuje,zrujnuje.
To przeze mnie i z mojej własnej głupoty!
Mam wszystkiego dość!
Przecież ona zawsze (chyba) mnie lubiła ...
Tyle "przypałów"?!
Przeżyć?!
I to przez mnie miało się rozpryskać ,zmyć,przepaść?
Okropnie sama siebie i ją zraniłam ...
To chyba pierwszy raz tak na poważnie...
Ja zawsze ją lubiłam....i lubię....mam nadzieję że będę lubić
Okropnie mi z tym źle,smmutno,OKROPNIE się z tym czuję naprawdę ...
Może kiedyś to przeczytasz Klaudia,wiedz że Cię PRZEPRASZAM...

Muszę coś zrobić...z sobą...




Chyba krótki z błędami.Trochę inny,ma mieć inne przesłanie.Może wam się nie spodobać,ale myślę że taki rozdział się przyda.Jeśli nie wbije się wam piosenka to chodzi mi o : Rihannę-Stay.
To tyle:/



niedziela, 28 lipca 2013

Rozdzial 4

-Chcesz kawę? zapytała
-Ja zrobię .Powiedział .

Popołudnie:

Lola była umówiona w parku z Klaudią.Fajnie dawno nie byśmy gdzieś razem-myślała.Szła do parku w glanach,czarnych legginsach i koszulce Acid Drinkers Czarne długie włosy miała związane w kok.Gdy się spotkały od razu zaczęły rozmawiać,usiadły na ławce i gadały.
-Poznałam fajnego faceta. Powiedziała Klaudia,w pewnym momencie rozmowy.
-Opowiadaj. I tu zaczęła opowiadać wszystko o nim.Lola nie za bardzo jej słuchała .Bała się o nią ponieważ nie chciała aby Klaudii trafiła się  fałszywa miłość tak jak jej... Miała się z nim dziś spotkać,poznała go miesiąc temu . Potem Lola poszła do mieszkania.
Nagle ktoś ją po gilgotał ją w talii.Dziewczyna aż podskoczyła ze strachu lub z tego że miała ogromne łaskotki w tym miejscu.Odwróciła się i zobaczyła Konrada.
-Ej,ty sadysto. Powiedziała z uśmiechem.
-To nie ja.
-A kto?
-Yyy,no może duch....
-Nie ,kręć wiem że to ty...
-Co dziś robisz? Powiedział  znienacka,tak jakby chciał wybrnąć z tego tematu.
-Nie wiem,na razie idę do mieszkania.
-Aha,no to ok to spadam.Powiedział.
-A, coś chciałeś? zapytała.
-Nie.
Kontynuowała drogę swojego mieszkania ,tylko po to żeby się  przebrać.Bo w długich spodniach było jej za gorąco .Porozmawiała na chwile z Filipem.Przyszedł do niej sms od Patryka:

-Lola,wpadaj szybko do nas do domu!
-A ,co wam?
-Konrad ma dziś urodziny. 
-I to jest powód do paniki? A,nie mamy prezentu ,rozumiem:D Już idę:P
W domu :(Patryka ,Tomka ,Konrada)
-Lola ,ratuj jesteś naszą ostatnią nadzieją. Powiedział błagającym tonem Patryk.
-Co? Mam wymyślić co mamy mu kupić? 
-Czytasz w myślach? zapytała Tomek
-Nie,po prostu was znam .
Po chwili namysłu Lola krzyknęła:
-Wiem! 
-Musisz straszyć ludzi? powiedział trochę przestraszony Tomek.
-Gadaj .Powiedział Patryk
-Kupimy mu czekoladę! 
-Tylko? 
-Nie ,no coś jeszcze trzeba kupić..powiedziała i po chwili dodała :ej no geniuszem jestem,rozbijemy mu kubek a potem pójdziemy kupić nowy.Powiedziała i zrobiła dumną minę.
-Nie musimy rozbijać kubka ,Tomek ostatnio rozbił...
-Ja?! To ty mnie popchnąłeś
-Ale ty postawiłeś tam kubek...
-What the Fuck? powiedziała Lola.
Zaczęli jej tłumaczyć ale że mówili oboje na raz nic z tego nie zrozumiała..
-aha.powiedziała to kupimy mu kupek nie? dodała
-No,spoko.
-Trza zadzwonić po Klaudię.Powiedziała Lola
-No,to dzwon .Powiedziała Patyk
Zadzwoniła .Miała przyjść na chwile i tylko po to żaby wybrać prezent.Była przecież umówiona...Na razie nie chciała mówić o tym chłopakom powiedziała że jedzie do rodziny
Poszli na miasto znaleźć jakiś fajny kubek i kupić dobrą czekoladę.Po godzinie poszukiwań znaleźli kubek z logo Slayer'aBył on czarny ,a napis "Slayer" który był czerwony  pojawił się po zalaniu wrzątkiem.Konrad uwielbiał ten zespół.Do tego kupili mu dużą milke .Gdy wrócili do domu dali Konradowi prezent.Spodobał mu się. Na początku myślał że to zwykły czarny kubek ale gdy Lola zaproponowała kawę... zalała wżądkiem to skakał z radości.
-To co robimy? zapytała Lola
-Idziemy na miasto? zaproponował Konrad...
-No ,możemy.Powiedział Tomek
.
Spotkanie Klaudii z Mateuszem:
Siedziała na umówionym miejscu...w parku na ławce.Czekała na niego,przyszła kilkanaście minut wcześniej,on tez .Usiadł koło niej,trochę był zdenerwowany,ona z reszta też.Początek rozmowy był trudny ,nie wiedzieli jak ze sobą rozmawiać.

Dom chłopaków:
-Idziecie w końcu? zapytała Lola
-Może pójdziemy do kina?
-Tak do kina.Powiedziała jak dziecko Lola
Wyszli z domu i poszli do kina przez park,na nie szczęście Klaudii przechodzili koło niej:
-Ej,tam jest Klaudia z jakimś chłopakiem... powiedział Patryk
-Zróbmy jej wstyd!
-Mam pomyła, przejdziemy zatrzymamy się  i powiemy "Siema,jesteśmy przyjaciółmi Klaudii"Powiedziała Lola
-Ok idziemy...
-Siema,jesteśmy przyjaciółmi Klaudii
-Boże... Powiedziała Klaudia robiąc "feaceplam"
-Siema ,ja jestem... i tu przerwał Klaudia popatrzyła się na niego kantem oka.
-No ,to  tyle chcieliście? Zapytała Klaudia
-No dobra spadamy. Powiedział Patryk.Miłej randki gołąbeczki ..-dodał po chwili.
-Spadaj! Krzyknęła
-Klaudia,luz.Powiedział Mateusz
-Dobrze że poszli...
-Jaki wstyd,jak oni mogli coś takiego zrobić? Klaudia wpadła właśnie w furie.
-Masz siostrę bliźniaczkę?Zapytał przerywając jej pogadankę...
-Nie..
-To znaczy że jesteś najpiękniejszą  kobieta na świecie...
Zarumieniła się.
Kino:
-Epoka Lodowcowa 4 czy Minionki Rozrabiają?
-Tylko to jest?
-Yhy,chyba że chcesz czekać dwie godziny?
-Epoka,po Minionki z napisami...
Poszli na seans.Było bardzo śmiesznie .I ogólnie dobrze się bawili.
-A ,Ty Lola co się tak cieszysz? zapytał Konrad
-Mowie Ci zanim się obejrzysz będzie ćpała maliny...
Wybuchli śmiechem.Poszli do parku usiedli na jednej z ławek i rozmawiali ...
-Ej,czy ja dobrze widzę że na tamtym plakacie pisze że Acid Drinkers graja koncert? powiedziała Lola
-No faktycznie..
-Idziemy!
-Niewiadome czy bilety będą...
-Muszą być!
Koncert:
Poszli na miejsce gdzie miał odbyć się koncert. Nie mając bladego pojęcie czy ich tam wpuszcza czy nie.
-Prze pani niech nas pani wpuści ..
-Nie macie biletów...
-To niech nam pani je sprzeda...
-On ma urodziny... Powiedziała Lola patrząc na Konrada
-No dobra wchodźcie...
-Jest!
I poszli.Jakimś cudem wbili pod scenę. Oczywiście byli pierwsi w tym szaleństwie. Nie obyło się także bez ściany śmiercipogo   i innych ważnych czynników koncertów metalowych.
-Koncert uważam  za zajebisty! Powiedział Konrad
-Ja za zajebiście zajebisty. Powiedziała Lola
-Najlepiej było na fali... dodała
-Nie no w ścienię też było fajnie....
-Albo jak jakiś koleś się przewrócił a my go na fale ....
-Haha ,Lolek zauważyłaś że byłaś chyba jedyna kobieta w pogo?
-Nie no było tam jeszcze kilka...
-Darmowe wrażenia
-i siniaki...Dodał Konrad
-Oj tam oj tam ..Powiedziała Lola
-Albo jak wziąłeś mnie na barana i poszedłeś w pogo,kogoś kopałam z glana .Powiedziała Lola do Konrada
Zaczęli się śmiać ,nie byli sami rozmawiali także z grupą innych osób którzy byli na tym samym koncercie.Niedługo potem rozeszli się do domów.Do Loli przyszedł SMS :
Chyba się zakochałam ^^ -Klaudia
Jutro zrobię naszą ulubiona kawę i wszystko mi opowiesz:D
xD -Klaudia.




Po tygodniu (lub nawet więcej) napisałam wkońcu rozdział.. według mnie nie jest okropny i nudny,ale jak wam się podoba?








czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział 3

-Pie*dolo*y sku*rwy*syn.powiedziała ze złością i z wściekłym wzrokiem
-Z kogo?
-Z mojego byłego chłopaka...
-Uspokój się... .Powiedział przytulając ją do siebie.Dziewczyna nie chciała tego za bardzo,lecz mu to odwzajemniła i przytuliła go zaczęły spływać jej po twarzy łzy.Pocieszał ją .Ona była dobita ,nie chciała tego słuchać,lecz nie powiedziała mu tego prosto w oczy .Siedziała przy nim. ... .  Zadzwoniła po Klaudie.Ta przyjechała dość szybko.W pewnym momencie rozmowy:
-Musimy Ci jakoś humor poprawić.Powiedział Filip
-No, może jakąś imprezka.. .powiedziała Klaudia.
-Nie nie chce...
-A czym ty się przejmujesz? Powiedzieli razem
-Dzwonie po resztę.. powiedziała Klaudia.I poszła dzwonić. Pierwszy do mieszkania Loli przyjechał Konrad.Który jak zwykle ani nie dzwonił na dzwonek ani nie pukał tylko wszedł jak do siebie. Loli to nie przeszkadzało ponieważ znała go dość długo i traktowała jak brata.Natomiast Filip przeciwnie -nie lubił tego że wchodzi jak do siebie ,lecz z nikim się z tym nie podzielił.
-Lolek a tobie to co się zdarzyło?
-Miałam spotkanie z Alkiem... Powiedziała ironicznym tonem.
-To on ci to zrobił?
-Niestety. wtrąciła się Klaudia.
-Piepszony damski bokser,jak go spotkam to...
-Konrad ,to jest moja sprawa ,nie wtrącaj się proszę dam sobie rady... .Powiedziała Lola.
-Nie! Powiedział poważnym tonem.To jest sprawa nas wszystkich,nigdy nie pozwolę żeby jeden z najważniejszych dla mnie ludzi na całym świecie cierpiał przez takiego.... i tu przerwał swoja odpowiedź.
-Ale...
-Lola przestań!
Nastąpiła cisza.Potem zaczęli rozmawiać o całym tym zdarzeniu . Wypili kawę .Trwało to ok 2 godzin
-Wpadliśmy z Filipem na pomysł że możemy iść gdzieś się zabawić...
-Ale ja nie chce .Powiedziała Lola.
-Jutro musisz być uśmiechnięta a nie smutna, a tak poza tym musisz pokazać ze masz go gdzieś... powiedziała Klaudia.
-Dokładnie.Powiedział Filip.
-No to Lola przebież się i jedziemy.Powiedział pełen optymizmu Konrad.Wstała i poszła do pokoju się przebrać.
-Gipko ,gipko. zaczęli krzyczeć .Uśmiechnęła się .Po chwili przyszła Klaudia doradzić jej w co ma się ubrać.I również dlatego bo nie chciała żeby Lola ubrała się byle jak tylko ładnie.Lola ubrała czarne legginsy i czarną koszulkę na ramiączkach z pacyfką,Włosy rozpuściła a usta ozdobiła mocną czerwoną szminką.
-Jedziemy po resztę? zapytał Konrad
-No pewnie...Powiedziała Lola weselszym tonem.
-Widzę że się humorek poprawił...
-Przy was trudno by było żeby było smutno ...
Wszyscy się uśmiechnęli.
-Ja z wami nie idę Powiedział Filip..
-Czemu? zapytał Konrad który miał mieszane przeczucia co do niego.
-Bo..
-Eh Filip chodź .powiedziała Lola..
-No dobra.Powiedział.Porozmawiali jeszcze chwile i pojechali po resztę.W czasie podróży Lola opowiedziała jeszcze raz co się stało.Miała łzy w oczach ,Klaudia która siedziała z nią w tyle pocieszała ją .W pewnym momencie Konrad wtrącił się i powiedział:
-Co ci Lola jest? Jesteś przecież nie beksa-lalą tylko twardą kobietą!
-Jesteś taka męska .powiedziała cicho .
-Co? zapytali zdziwieni (Klaudia i Konrad)
-Nic.. powiedziała .miała powiedzieć co innego, ale zobaczyła błagalny wzrok Filipa wyczytała to że ma nie mówić.. . Dojechali na miejsce .Wysiedli z auta i szli chodnikiem w stronę domu gdzie mieszkali wszyscy we trójkę ( Tomek .Patryk,Konrad).Weszli do środka i usiedli na kanapie .Po chwili przyszli na dół ,porozmawiali chwilę i postanowili iść na nogach.Doszli do jednego z klubów.Bawili się doskonale.
Następny dzień .
Lola obudziła się z kacem w domu chłopaków... Zeszła na dół i zobaczyła pijącego duszkiem wodę Patryka od razu podbiegła do niego i powiedziała.
-Daj się napić.
-Widzę że nie jestem sam skacowany..
-No nie.A co ja tu właściwie robię? Powiedziała nalewając sobie wodę do kubka.
-Nie wiem .Pytaj się tych zajaranych. Powiedział patrząc się na Konrada i Tomka którzy śmiali się z nich dlatego że mieli kaca...Lola odwróciła się i zobaczyła że się śmieją z nich po krótkiej chwili Konrad powiedział:
-Trza było tyle nie pić.Jesteście jak te żule... Powiedział i zaczął się śmiać.
-Przyjdzie i na ciebie pora,co ja tu robię?
-Byliście tak pijani że stwierdziliśmy że lepiej będzie jak tu przenocujesz...
Nic nie powiedziała tylko popatrzyła się na Patryka .-Kurde ale musiało być -pomyślała.
-A wy czym się zajaraliście że tak się cieszycie? Powiedział Patryk który był trochę w kurzony za to że się tak z nich śmiali.Nic nie odpowiedzieli.
-Zróbcie coś bo mi głowę rozpierniczy!
-Nie tylko tobie..Dodał Patryk
-Trza było tyle nie pić.. powtórzył Konrad.
-Powtarzasz się.
-A wy nie macie kaca?
-My tyle nie piliśmy.Powiedział Konrad i włączył radio które byłą włączone na fulla. Lola się wkurzyła i zaczęła go bić oczywiście na żarty .Patryk zatkał sobie uszy i oglądał to przedstawienie.
-Lola opanuj się. Powiedział przez śmiech
-To to wyłącz! Gdy tylko skączyła mówić zaczęła się śmiać.
-Ok. Powiedział
-Ale głowa mnie napierdala... powiedziała
-Czy już po wszystkim?! zapytał speszony Patryk
-Tak ! Krzyknęli Konrad i Lola
-Ała sama sobie szkodzę ! Powiedziała łapiąc się za głowę..
Poszła na górę ,po kilku minutach wróciła na dół ze swoimi rzeczami.
-Idziesz?zapytał Patryk
-Nie...przecież musimy się dowiedzieć co oni jarają.
-A no faktycznie.. to schowajmy się i zobaczymy co robią .Powiedział
-Ok.Możemy jeszcze zainwestować w kamery... . Powiedziała Lola
Popatrzyli się dziwnie na nich.Oni zaś zaczęli się śmiać z nich... .
-No nie krępujcie się... Odparła Lola przez śmiech.


Tydzień później.
-Dobra zbieramy się. Oznajmił Konrad
-Ok. Powiedziała Lola.
Umówili się że idą nad rzekę.Niestety , Filip i Tomek nie chcieli iść i nie poszli choć wszyscy ich namawiali.Lola wyruszyła pełna optymizmu ze swojego mieszkania poszła po Klaudie a , one razem po resztę.Wszyscy mieli doskonałe humory,do zabawy.Szli nad rzekę ,w pewnym momencie Konrad wpadł na "genialny" pomysł mianowicie chciał urwać z wystających krzaków liścia..niestety okazało się że były tam też pokrzywy.
-Alła. Powiedział
Wszyscy (Lola ,Klaudia,Patryk) zaczęli się śmiać jak mało kiedy.
-Jaka ciota.Odparła Lola.Wszyscy zaczęli ryć banie poraz kolejny.Gdy dotarli na miejsce weszli do wody i chodzili pod prąd.Jednak dość szybko zawrócili i poszli wszyscy  do mieszkania Loli.Filipa  nie było w domu co zdziwiło nieco Lolę.
-Co robimy? zapytała Klaudia
-Gramy w butelkę! Powiedziała wesoła Lola
-Ja nie gram.Powiedział siedzący na fotelu Patryk.
-Ta na pewno.Powiedział Konrad.W tej samej chwili wrócił Filip staną w drzwiach gdyż w salonie była totalna rozpierducha.A mianowicie jeden z foteli był odwrócony w stronę okien drugi był odwrócony w stronę środka salony, a kanapa prawie w kuchni wraz z stolikiem .A na środku siedzieli we trzej z pustą butelką po pepsi.Nikt go nie zauważył.
-Jaką? zapytał Patryk.Rozbieraną? dodał po chwili.Zaczęli się śmiać.
-Co? Nie ! Porabało? Powiedziała szybko Lola.
-No,co możemy.Powiedziała Klaudia przerywając śmiech.
-O ,cześć Filip .Powiedziała Lola.
-Hej,a co wy robicie?
-Nic,nie sugeruj się tym co powiedział przed chwilą Patryk.
-No dobra,martwię się o was.
-Ale nie ma o co ,my się trzymamy ..powiedziała Klaudia
-Jak żule... dodał Konrad
-Filip chodź do nas..powiedziała Lola .
-Wiesz co wole nie. Powiedział zamykając drzwi i wchodząc do swojego pokoju.
Pogadali i powygłupiali się i zaczęli grac.Po chwili doszedł jednak do nich Filip. Co zdziwiło nieco ich  wszystkich.Zaczęli grać.Nie obiło się bez pytań które śmieszyły lub też wyzwań.
W końcu przyszedł na nich czas i poszli do swoich mieszkań.Filip tez poszedł.Lola dostała sama ,ogarnęła mieszkanie i usiadła na kanapie.Zadzwonił dzwonek bez zamyślenia powiedziała -"otwarte" .
-Idź z tąd ! Krzyknęła gdy w drzwiach zobaczyła Alka
-Słuchaj ja wiem co ci się może spodobać.
-Niby co?
-To że jak będziesz ze mną to spełnię każde twe zachcianki  a ty moje..
-O czym ty myślisz? Debilu.. Wyjdź z stąd bo nie wytrzymam i nigdy w życiu nie będe już z tobą!...
-Na pewno?
-Tak!
-To sobie tego pożałujesz,jesteś już skończona,jesteś idiotą i  suką.Krzyczał na nią ,dziewczyna patrzyła na niego z niewyobrażalną nienawiścią.
-Skończyłeś ? zapytała z ogniem w oczach
-Nie!Suko to dopiero początek.
-Spadaj! Krzyknęła wypychając go z mieszkania.Trzasnęła z całej siły drzwiami.Tak,że zatrząsł się kubek na stoliku. Oparła się o ścianę i zsunęła się po niej na podłogę.Niedługo potem wstała i usiadła na kanapie.Rozmyślała o tym co miało tu miejsce przed dziesięcioma minutami.
-Czy,ja jestem jakaś nie normalna? zapytała wchodzącego Filipa.Nie popatrzyła się na niego,wpatrywała się w stół.
-Zależy...powiedział i po chwili dodał Co się stało?
-Nic.Opowiedziała "byle jak"
-Loola ,widzę..
-Alek tu był....
-Wszystko jasne. Westchną i usiadł koło niej.
Opowiedziała mu o wszystkim co się stało.Była tym trochę przejęta,na pewno nieco mniej niz tym co zażyło się tydzień wcześniej...Drażniło ją to że nie wie jak z tym się uporać,jak się go pozbyć.
-Konrad,dobrze mówił jak go spotkam...
-Nie proszę,chce to załatwić sama...
Nic nie odpowiedział.Lola wiedziała że chce powiedzieć to co Konrad.Przeanalizowała jeszcze raz to co się zdarzyło. Po policzku spłynęła jej łza.
-Lola,nie płacz.Powiedział Filip z troską i spokojem w  głosie.
-Jak ja mam nie płakać ? Kiedy... Spłynęła jej wtedy druga łza.
W tym momencie chłopak bez większego zastanowienia przytulił ją do siebie.Trochę się uspokoiła ale bez szału... . Czuła się na pewno bezpieczniej... że on nie jest tylko współlokatorem ale i (chyba) przyjacielem tak jak i Konrad czy Patryk,Tomek...w końcu i ona go przytuliła.
-Lepiej? zapytał z lekkim uśmiechem...
-Trochę..
Zaczęli rozmawiać ... a że było już późno usnęli razem na kanapie ..Obudziła się na ramieniu Filipa,trochę się przestraszyła... .Gdy tylko podniosła głowę Filip się obudził..
-Hej... Powiedział patrząc się na rozespana Lolę.Która patrzyła się na ścianę.
-Hej...
-Spaliśmy tu?zapytał
-Chyba tak,masz wygodne ramie.... Powiedziała z uśmiechem
Uśmiechną się i powiedział:
-Dzięki...
Dziewczyna nic nie powiedziała ,uśmiechnęła się patrząc na ścianę... .Nastąpiła krótka cisz..



Trzeci ^^..Szybko to leci,niedawno pierwszy :D Dług czy krótki? Pisałam go dość długoo:P Ocenianiejcie ja ide spac ,papa;)






środa, 17 lipca 2013

Rozdział 2

-To co idziemy na zakupy? zapytała Kaśka
-No pewnie.Powiedziała Lola i poszła wsiąść torebkę portfel i telefon.
-Idziecie gdzieś? zapytał Filip
-No na sklepy,idziesz z nami?
-Porąbało  Cie? Nie .
-Szkoda.
Lola zadzwoniła jeszcze po Klaudie,ta zaś nie dała rady iść... zdziwiło to nieco Lole.Nie chciało jej się chodzić samej z Kaśką -Ale dobra przeżyje-pomyślała.Szły i opowiadały o różnych rzeczach.Weszły do galerii .. Kaśka goniła po sklepach jakby była oszołomiona tym że jest w Wawie.Porostu była tym zajarana jak mało koto.Kupiła sobie torebka ... czarną .Loli się nie za bardzo podobała....
-Kaśka to ty idź na sklepy a ja tu posiedzę. Powiedziała siadając na jednej z ławek.
-Spoko. I poszła .Lola wyciągła swój telefon i napisała wiadomość do Klaudii:
-czemu nie chciałaś iść z nami?
-Bo byłam zajęta ..
-Czym?
-Długa historia..
-uuu Klaudia szalejesz...
-?
-Nic .Co robisz?
-Siedzę i pisze z tobą i z ...
-KIM?
Klaudia już nic nie napisała .Loli do głowy przyszły wszystkie osoby jakie zna...w końcu pomyślała że może kogoś poznała.Wyciągła słuchawki i zaczęła słuchać Acid Drinkers.Po jakiejś godzinie przyszła do niej Kaśka. Pogadały chwile potem Kaśka musiała wracać do domu. Lola powoli szla w stronę swojego mieszkania.Spotkała po drodze Patryka Konrad i Tomka szli na pizze Lola poszła z nimi.
-Konrad załatwił nam koncert.. .powiedział Tomek
-Super a kiedy?
-Jutro..
-I dziś mi to mówicie?
-Bo dziś się o tym dowidzieliśmy? powiedział Konrad.
Dalsza część spotkania minęła szybko milo i śmiesznie.Siedzieli ok dwóch godzin.Potem chłopaki poszli w swoją stronę a Lola do siebie do mieszkania.
Szła rozmyślając o wszystkim i o niczym.Raz myślała o tym  czy uda im się wbić na rynek muzyczny, .o jutrzejszym .Idąc nie patrząc przed siebie ,wpadła na kogoś. Pech chciał żeby to był Alek.Dziewczyna trochę się prze straszyła ponieważ była sama. Położył ręce na jej ramionach i powiedział:
-Jak będziesz ze mną to dam Ci spokój...
-Jak będę z tobą .powiedziała strącając ręce z ramion . To zrujnuje sobie życie -dodała.
-Ale przynajmniej będziesz ze mną w zgodzie.
-Ha ha,nie zależy mi na tym!
-A powinno...
-Nigdy nie będzie mi na tym zależeć.
-Zobaczymy.Powiedział to ze takim spokojem że dziewczyna nie wytrzymała nerwowo dala mu z liścia.Chłopak popatrzył się na nią wilczym wzrokiem.
-Spadaj! Krzyknęła.
-Zniszczę Cie,na 100% ,tak że sama  siebie nie poznasz.Chyba że..
-Nie będę z tobą!
-Ty suko!
-Co Ty powiedziałeś?Dziewczyna zaczęła go bić .Zepchną ja.Upadła na ziemię.W tej samej chwili po jej policzku zaczęła równo spływać kropla  krwi i łza.Jej wraz twarzy był jednocześnie gorzki z bólu i wściekły nienawiści do tego człowieka.Wiatr podwiewał jej włosy.Chwilę jeszcze siedziała.Wstała i poszła do mieszkania.Całą drogę płakała
Weszła trzasnęła drzwiami .Jak zwykle czytający coś Filip odwrócił się Lola szła w stronę swojego pokoju ,Filip złapał ją za ręke i zapytał:
-Lola co ci jest?


Jest drugi.Jak się podoba ?Trochę krotki:/ zabrakło mi weny ,ale myślę że nie jest zly:P



poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 1

Lola wyszła z pokoju rozweselona z wielkim rogalem na twarzy,pomimo to ze na polu była okropna pogoda.
-Co się tak cieszysz? zapytała jak zwykle jedzący coś Filip.
-A nie mogę?
-Zmień dilera albo się podziel..
- Z tobą? w życiu!
Wzięła  banana z lodówki i wróciła do pokoju.Weszła na Facebooka i odczytała wiadomość od Kaśki.
Przyjadę dziś do Ciebie!
Nieee... dobra schowam jedzenie
Nie zrobiła tego siedziała dalej na laptopie.słuchając głośno muzyki.Filip kilka razy prosił żeby ściszyła ale ona za każdym razem odpowiadała "nie"albo udawała że nie słyszy.Potem wzięła gitarę i zaczęła grać.Grała ok 2 godziny.Potem zadzwonił dzwonek do drzwi.O nie to Kaśka ,nie chce mi się otwierać niech ten leń otworzy - myślała.Niestety Musiała się pofatygować i otworzyć ponieważ Filip rozmawiał wtedy z kimś przez telefon.Przyszła Kaska dziewczyny siadły na kanapie i rozmawiały.
-O,siema Kaśka.powiedział Filip.
-No hej.
Chłopak szybko się obrócił w stronę Loli i powiedział :
-Słuchaj Lola jest sprawa..
-Jaka?
-Chodź do mnie do pokoju...
Poszła za nim do jego pokoju.Kaśka była oburzona jej zachowaniem.Weszła do pokoju.. istotny i nie ogarnięty bałagan i syf ..Też miała w swoim pokoju taki porządek tylko trochei mniejszy.Usiadła na rogu łóżka a on usiadł na krześle od komputera.
-Moi koledzy robią ognisko i nas zaprosili..
-O to fajnie...
-Chce żebyś szła...
-A kiedy jest to ognisko?
-Dziś..
-Jejciu Filip czemu ty takk robisz?I nie powiedziałeś mi tego wprost?"Lola ognisko kiełbacha piwo idziesz" tylko takie owijanie w bawełne?
Nic nie powiedział tylko popatrzył się na nią i uśmiechną
-Co?
Nie wiedziałem że jesteś taka...
-Jak ?
-Męska..
-Co ja?.I w tym momencie położyła się na łóżku i zaczęła się bardzo śmiać.On siedział i się na nią patrzył dopiero po kilkunastu sekundach dotarło do niego co powiedział.
Boże co ja powiedziałem -pomyślał .Dziewczyna cały czas się śmiała .
-Dobra już jestem spokojna..powiedziała ale potem znów zaczęła się śmiać...
-Dobra,Kaśka pojedzie z nami,nie?
-No jak tylko chce.Lola sorry chodziło mi o to ze innym kobietą..a tobie.. .Popatrzyła się na niego dziwnym pytającym wzrokiem jakby chciała powiedzieć: o co ci człowieku chodzi?Potem dodał :Dobra ja już lepiej nic nie mowie..Poszli powiedzieć Kasce o ognisku.Cały czas po wstrzymywała śmiech nie chciała go upokarzać.Kaśka odrazu się zgodzili .Poprosili (Lole) żeby zrobiła kawę podobno robi najlepszą na świecie.Zrobiła.Bardzo im smakowała. Zaprosili jeszcze kilku znajomych i zespół.Usiedli na kanapie i rozmawiali.W końcu poszli na ognisko -Jak ja dawno nie byłam na żadnym ognisku... myślała Lola.Po drodze poszli do spożywczaka po piwo.Doszli na miejsce była to średniej wielkości działka z niewielkim domek letniskowym.Na początku rozmawiali a potem rozpalili ognisko i zaczęli piec kiełbase.Pic piwo i i rozmawiać .Było przy dużo śmiechu..
-Klaudia ,pamiętasz jak zrobiliśmy ognisko? Byłaś tam i Ty Pati tez. powiedziała Kaśka
-Kiedy? Zapytały jednocześnie...
-To było wtedy jak wbijali te "bramki" do ziemi i jak chłopaki skakali przez ogień.
Wybuchły oboje śmiechem...Potem każdy zaczął opowiadać jakieś śmieszne historie..było przy tym bardzo wesoło.
-My idziemy do łazienki...Powiedziała Klaudia patrząc się na Lola.Lola zrobiła dziwna minę.. i popatrzyła się na Klaudie.Nic nie powiedziała i poszła za nią.
-Co ty odwalasz? zapytała Lola
-Nie chciałam iść sama..Powiedziała z mina kota ze Shreka wiedziała że Klaudia robi se z niej żarty.Nic jej nie opowiedziała uśmiechnęła się.Szły dalej.
-To poczekaj na mnie...
-Spoko
Stanęła na środku korytarza wpatrując się w sufit.Myślała o dzisiejszym dniu..Na polu było ciemno.Jedynym jasnym punktem było ognisko i światło w domku..Nagle ktoś zatkał jej usta..Domyśliła się kto to może być albo Alek robi jej kolejny raz na złość lub ktoś robi sobie żarty.To pierwsze było więcej prawdopodobne dlatego że gdyby ktoś robił sobie żarty zaczął by się śmiać zanim by ją chwycił lub odrazu po tym.
Przy ognisku.
-My idziemy zobaczyć co robią dziewczyny.Powiedzieli Konrad i Tomek.
-Ja Idę was przypilnować .Powiedział idący za nimi Patryk.
Szli w stronę domku.Śmiejąc się i wygłupiając.Nawet nie przyszło im do głowy że mogą coś takiego zastać.
W domku.
Dziewczyna kopła go z całej siły w nogę.Pościł ją a ona szybko to wykorzystała i wybiegła czym prędzej z domku.W pewnym momencie biegu odwróciła się z myślą że dostawiła tam Klaudia w tym samym czasie zdeżyła się z Konradem.
-Lolek,co się stało?Zapytał tak jakby nagle otrzeźwiał.
-Ten dupek tam jest.
Patryk jak to usłyszał zaczął iść szybko w stronę domku.Zobaczył skuloną Klaudie siedziała oparta o ścianą .Trzymając swoje nogi rękoma.Jednocześnie się śmiejąc i płacząc...
-Co on ci zrobił? zapytał poważnym tonem.
-Kto?Chciałam zrobić sobie jaja z Loli a ona potraktowana to na poważnie i kopła mnie z całej siły w nogę...
-Haha a ona taka przestraszona... W tym momencie doszli do nich Tomek Lola i Konrad.
-Co się jej stało? zapytał Konrad
-Z czego rżysz? zapytała Lola
-Walłaś Klaudie z całej siły... Powiedział przez śmiech
-Haha ,Dobrze Ci tak...dobra Klaudia sorry, a to nie był Alek?
-Nie to ona...
-Sorry..
-Spoko.
Wrócili do ogniska  z śmieszną historią .Wszystkich to rozsmieszylo. Siedzieli przy ognisko do później nocy.Lola i Kaśka poszły nieco wczesnej niż pozostali...
Następny dzień;
Wybiegła ze swojego pokoju w stronę Filipa,który właśnie wracał po wczorajszej imprezie .
-Wiesz jak reanimować żyda?
-Lola ,proszę Cie nie teraz ,mam kaca.Powiedział Filip
-Wiesz czy nie?
-... nie
-I o to chodziło ..Powiedziała z uśmiechem.. odwróciła się i usiadła na kanapie.Filip wtedy poszedł do kuchni nadal sobie wody do szklanki i wypił duszkiem.
-O co ci chodziło z tym "wiesz jak reanimować żyda"?
-Chciałam cie tylko wkurzyć.


No i jest jedyneczka ^^.Jak wam sie podoba? Kometujcie (jest możliwość pisania z anonima):)