czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 8

Kilka dni później.
Mieszkanie Klaudii.
-Mateusz wstawaj! Krzyknęła dziewczyna do śpiącego jak dziecko chłopaka.
-Co się stało?
-Pati zaraz ma przyjść!
-Po co?
-Nie wiem! Wstawaj!
-Pięknie wyglądasz jak się złościsz...
-Mówiąc to jeszcze bardziej mnie wkurzyłeś.Powiedziała rzucając w niego poduszką.  
-Jesteś teraz bardziej piękniejsza. Powiedział wstając i podchodząc do niej.Dziewczyna nic nie odpowiedziała,spoglądnęła na niego tak aby on tego nie zauważył-z pozytywnym efektem.
Mieszkanie Loli:
Urana w czarne spodenki które były skrócona wersją długich spodni ,rajstopy które były pocięte żyletka i w czarna koszulkę na ramiączkach słuchając tej "poezji krzyczanej".Podążała do Klaudii.Szła pewnym krokiem.Nie spodziewała się tego że może tam być Mateusz.
-Hej.
-Hej,nie przeszkadzam? Zapytała spoglądając na niego.
-Nie no coś ty.
Usiadła koło Mateusza,Klaudia poszła po coś do kuchni, a raczej zrobić kawę.
-Co słychać? zapytał.
-Spoko.Ostatnio wspominałam z chłopakami stare dzieje,przypomniało mi się to jak przez kilka dni nabijałam się z twojej miłości do Matusza.
-Zabije Cie za to.Jeszcze to było na religii..
-Jakiego Mateusza?
-Z mojej klasy.Zawsze ją wybierał jak graliśmy w kosza,siatkę czy piłkę.To była wieelka miłość przez duże "M".
-Pati! Krzyknęła mając niemal ogień w ochach.
-Prawda boli.
-Głupota śmierdzi.
-Hahha a ja nie.
Rozmawiali tak pół żartem pół serio dość dłuższą chwile.Aż,Mateusz wrócił do swojego mieszkania.A kobiety jak to kobiety dalej rozmawiały.Klaudia dużo razy wspominała o Mateuszu.
-Widziałam Ciebie i Filipa w ostatnio w parku coś was łączy?
-Pojebało?
-Tylko się pytam.
Wróciła do mieszkania,nawet nie przyszła jej dziś na myśl żyletka.Wzięła swoją gitarę i zaczęła "szarpać struny".Zapakowała "wiosło" w pokrowiec i poszła do domu chłopaków.Z dwóch powodów:
1.Nie chciała siedzieć w pustym mieszkaniu gdyż Filip wyjechał do rodziny.
2.W domu chłopaków były wzmacniacze a, dawno nie grała za ich pomocą.Chłopcy powitali ją gromkimi brawami nie wiadomo jaki był tego powód.Siedzieli oczywiście leniwie na kanapie wpatrując się w grające pudło-telewizor.Jak usłyszeli nowinę że Lola przyszła grac to ucieszyli się jak stado szympansów gdy zobaczą banany.Od razu zabrali sprzęt i poszli za dziewczyna do garażu,gdzie ta swoje wiosło miała już niemal nastrojone.Klaudia też przyszła ze swoim wiosłem.I takim o to sposobem zaczęli się tłuc jak to lubią robić metale czy też punkowcy.Na polu padał deszcz.Grali tak naprawdę ok.dwóch godzin.Całe to granie skończyło się na kacu...


Pasuuuuuje?!

2 komentarze:

  1. pasuuuuuje! ;)
    tez kiedys gralam na gitarze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zazdroszczę bohaterce grania na wiośle. Ja nie umiem nic z tego pojąc. Żadnych akordów itp.
    Zauważyłam dużą zmianę.. Pozytywną! Naprawdę. Teraz czyta się lekko i przyjemnie. Oby tak dalej.
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń