CD.klik
Tydzień później:
-Co dziś porabiasz? zapytał Filip
-No za jakąś godzinę mamy próbę,a potem trochę odpoczynku i wbijamy na koncert.
-To fajnie. Powiedział z uśmiechem,siadając koło niej na kanapie. W między czasie jak zawsze wpadł do mieszkania Konrad.
-Hej,Lolcia my już jedziemy ..
-Na próbę?
-Już?- Dodała pytając.
-No..
Wstała i poszła do pokoju,po gitarę.Pod nosem mrucząc:
-Za jakie grzechy,ja mam z takimi debilami żyć,próba miała być o czwartej,a tu nie druga i jedziemy..
-Hah,Lola,co ci? Zapytał stojący w drzwiach Filip.
-No nic.Powiedziałam machając rękami.Może trochę prywatności? co?
-Dobra,dobra.Powiedział,obracając się.W tej samej chwili podszedł do niego Konrad jedzący placek.
-Co Ty robisz? Zapytał z pełną buzią. Lola wybuchła śmiechem i walła się na łóżko.
-Nic.
Pogadali chwile.Potem Lola poszła się przebrać na próbę i na koncert.Ubrała "podziurawione" spodnie,obcisła czarna koszulkę na ramiączkach z napisem Slayer ku*wa! a na to skórzaną kurtkę z ćwiekami na ramiączkach,nie obyło się bez bransoletek z ćwiekami i glanów..:)
Na koncert skusił się Filip,który przyszedł ze swoimi znajomymi.
Po skończonej probie czas szybko zleciał,o 18 mieli wyjść na scenę,jak zawsze trochę mieli stresu.Nie byli doświadczonymi muzykami,chociaż zespół istniał już lub dopiero dwa lata.
Zagrali kilka swoich utworów i kilka coverów. Pod sceną utworzyła się garstka "glanowców" i zrobili małe pogo.
-Ej,czemu staliście,a nie byłeś w pogo? Zapytała Lola,wkładając na plecy futerał z gitarą.
-Delektowałem się muzyką.
-Haha,tą muzyką można się delektować ale w pogo.
-Za stary jestem..
-Przypominam że jesteś młodszy od mnie..
-O kilka miesięcy..
-Ale młodszy. Powiedziała uśmiechając się do Filipa,ten jej to odwzajemnił.W tym momencie podbiegł do nich i zapytał.:
-To Ty grałaś na tej gitarze?
-No tak.Powiedziała patrząc ze zdziwieniem na tego człowieka.
-Yyy,To jest mój brat a zarazem Wasz fan,Łukasz.
-A,no to hej.Powiedziała.
Trochę porozmawiali,potem doszła reszta zespołu. Kontynuowali ale już w parku.Fili i Łukasz pojechali do swojego rodzinnego domu,a reszta towarzystwa tez pojechał do domów.
Lola jak zwykle usiadła na kanapie włączyła telewizor i oglądała jakiś film.
Na stoliku było mnóstwo jakiś rzeczy:papierków,piórek do gitary,kubków i innych dziwnych rzeczy. Niespodziewanie ktoś zadzwonił na dzwonek,zwlokła się leniwie z kanapy.
W drzwiach stał Alek.(Były chłopak Loli,watki pojawią się później)
-Czego chcesz?
-Ciebie.
-Wiesz przecież ze Cię nie nienawidzę i nie będę z Tobą więc poco tu przychodzisz?
-Ale,zrozum byłem pijany...
-To ze byłeś wtedy pijany to mnie uratowało,alkohol ma substancje po którym człowiek łatwo wszystko mówi.
-Ku*wa jesteś żałosna głupia po prostu jesteś suka. Mówił to jej prosto w twarz. Mówił jeszcze dużo więcej rzeczy ona się jakby wyłączyła i dała muz liścia i zamkła szybko drzwi.Przeszła kilka kroków dalej,oparła się o ścianę i zaczęła płakać.Była kobieta którą łatwo zranić nawet takie pojedyncze słowa ją bardzo ranią.Nie mogła sobie z tym poradzić.Otworzyła pamiętnik i napisała:
Chciała od tego uciec,po głowie przewijały się jej tysiące myśli nawet te najgorsze...Chciała się zacząć ciąć nawet teraz,ale coś ją w duchu powstrzymało...
i
I jak się wam podoba? Dziękuje za aż 6 komentarzy pod czwartym rozdziałem!
Oceniajcie,krytykujcie. Twój komentarz to uśmiech na mojej twarzy.
W drzwiach stał Alek.(Były chłopak Loli,watki pojawią się później)
-Czego chcesz?
-Ciebie.
-Wiesz przecież ze Cię nie nienawidzę i nie będę z Tobą więc poco tu przychodzisz?
-Ale,zrozum byłem pijany...
-To ze byłeś wtedy pijany to mnie uratowało,alkohol ma substancje po którym człowiek łatwo wszystko mówi.
-Ku*wa jesteś żałosna głupia po prostu jesteś suka. Mówił to jej prosto w twarz. Mówił jeszcze dużo więcej rzeczy ona się jakby wyłączyła i dała muz liścia i zamkła szybko drzwi.Przeszła kilka kroków dalej,oparła się o ścianę i zaczęła płakać.Była kobieta którą łatwo zranić nawet takie pojedyncze słowa ją bardzo ranią.Nie mogła sobie z tym poradzić.Otworzyła pamiętnik i napisała:
Dlaczego on mnie tak rani?
Wszystko spieprzone cały dzisiejszy dzień.
Słyszałam że cięcie pomaga,ale czy na pewno? Musze się dowiedzieć...
Chciała od tego uciec,po głowie przewijały się jej tysiące myśli nawet te najgorsze...Chciała się zacząć ciąć nawet teraz,ale coś ją w duchu powstrzymało...
i
I jak się wam podoba? Dziękuje za aż 6 komentarzy pod czwartym rozdziałem!
Oceniajcie,krytykujcie. Twój komentarz to uśmiech na mojej twarzy.
Powtórzenie na początku i kilka na końcu. Poćwicz interpunkcję, bo strasznie nie lubię czytać opowiadań, gdzie autorka nie daje przecinków itd. Ale ogólnie to jest dobrze. Czekam na następny rozdział, bo jestem ciekawa, czy bohaterka naprawdę tak postąpi jak napisała w pamiętniku.
OdpowiedzUsuńhttp://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
tego aleksa czy jak mu tam to bym kompnela w jajca ;D
OdpowiedzUsuńdziwne troche bo przyszedl ja przeprosic a pozniej ja znawyzywal... ale ogolnie to podoba mi sie
konie cznie musisz pocwiczyc interpunkcje i troche ortografie ;)
pozdrawiam
skomentowalas mojego bloga,a zaobserwujesz?
OdpowiedzUsuńhttp://japisareczka.blogspot.com/
fajny blog m;0
bardzo ciekawy ten rozdział , muszę przeczytać to od początku :))
OdpowiedzUsuńhttp://latajacacytrynaa.blogspot.com/
Cieszę się że Cie to zaciekawiło:D
Usuń